W sumie to nie ma co narzekac tylko ttrzeba nauczyć sie wykorzystać wszystkie sciegi :-). A wiec do spódnicy użyłam tuniki lub sukienki ale zapomnialam zrobić fotko przed rozcięciem. Więc dodam taka ktora już ukazuje element rozcinania.

No i oczywiście obcinając wzdłuż nie przewidziałam tego, że materiał jest bardzo rozciągliwy i nie wiedziałam generalnie, że zacznie się zwijać po bokach ;/
aż widać kurz na podłodze ;/ sorry, ale budują nowy budynek i są w fazie szlifowanie i wszystko mi wlatuje przez okna ;/ cóż takie życie.
spieszyło mi się więc nie obcinałam dokładnie i szpilki też na odwal się robiłam. wszystko w trakcie południowej drzemki mojej J. ;-)
Później zszyłam ;)
Krzywo ;D
A i pasek na górze jest z tych wcześniej wspomnianych legginsów zimowych, których zdjęcia również nie zrobiłam...
Efekt końcowy niewyraźny bo Julka się już wyspała ;)
A tu z boku ;) i moje boczki widać i Julkę też (co ta mama wyprawia) :)
A tu zapowiedź nowego postu - spódniczka "bandażowana" z koszulki z SH za 1,90 :) dla A.
A tak na marginesie to nie są plamy na ubraniach czy coś tylko Julia porysowała mi tak aparat :)
Późnej mam w planach zrobić podstronkę ze stylizacjami do rzeczy, które uszyję. Zobaczymy jak będzie czasowo :D
Przydałaby się dłuższa doba.
Całuję ;*
0 komentarze:
Prześlij komentarz