Tak jak w tytule posta, bo o tym dzisiaj mowa. Ja jestem z tych ludzi, którzy wolą noc, niż dzień ;-) w nocy mam więcej energii i raczej wolę robić coś przydatnego (gotować, sprzątać czy coś, albo i dziergać cudeńka na moim świeżutkim Łuczniku). Ale zawsze w nocy przychodzą mi do głowy rożne pomysły, przemyślenia. I jak zwykle grzebiąc w necie natknę się na coś, co zwraca moją szczególną uwagę, czyli dzieci. Jestem zbyt wrażliwa emocjonalnie i nie potrafię przejść z kart na kartę widząc cierpienie małego dziecka. Tego nigdy nie mogę przeżyć i potrafię czytać bloga do samego rana z paczką chusteczek, bo strasznie mnie ściska za serce. Za co takie małe istotki cierpią to nie mam pojęcia. Walczący rodzice do samego końca, choć wiedzą, że nie ma generalnie nadziei. To jest coś strasznego. I irytuje mnie to jak jedni dzieci doslownie zabijają (bo przecież w mediach o tym głośno), a drudzy starają się o małe brządce z całych sił i wszystkimi metodami. Generalnie system jaki panuje, nie tylko w Polsce, ale i na świecie chyba mnie przerasta. W sumie sama nie mam za kolorowo. Ciężko się przyznać nawet przed samym sobą, ale mąż "lubi" się napić, albo upalić się jak świnia. A ja słucham później jaka to ja nie jestem "kochana", "wspaniała" itp. Próbuję sobie z tym poradzić, ale samemu ciężko, kiedy nie ma nawet z kim szczerze porozmawiać, ale wniosek taki, że moje problemy do problemu tychże wcześniej wymienionych rodzin są znikome. TUTAJ można przeczytać o Sandrusi i jej mamie, która walczyła z chorobą do końca.
Nie chodzi mi o popularność tylko o to, żeby przelać swoje myśli na tą nędzną klawiaturę, która zastąpiła przyjaciół...
poniedziałek, 24 czerwca 2013
niedziela, 23 czerwca 2013
Początki Końca
Już kilka razy próbowałam prowadzić bloga, ale niestety nie byłam na tyle "zdyscyplinowana" by go dopilnować, dopieszczać... a może z braku czasu. Generalnie moje życie wygląda dość "nudnie". Zaczęła się praca, po pracy mój kochany Aniołeczek, który zaraz idzie spać i UWAGA początki szycia! Tak szycia. Dziwne, bo nigdy nie miałam zdolności orientacji przestrzennej, ani tym bardziej kreatywnej mózgownicy. Zawsze wolałam robić coś o określonym wcześniej wzorze i etapie działań. Nie jestem matematykiem, wręcz przeciwnie, ale lubię określone schematy. Wcześniej nie potrafiłam mojemu M., przyszyć dziury w spodniach, a co dopiero guzika, dlatego też postanowiłam to nadrobić. Blog nie powstał z myślą o pokazywaniu tego co uszyłam, wydziergałam czy cokolwiek,. Tylko do tego, żeby podzielić się z przypadkową osobą swoimi uwagami, dostrzeżeniami oraz tym, że warto robić coś co sprawia Ci przyjemność. Lubię dużo pisać i gadać (niestety) o sobie. A później pluję sobie w brodę, że pewne rzeczy nie zostały u mnie w głowie.
Nie potrzebuję wielu przyjaciół, czy znajomych. Potrafię wykorzystać czas na coś bardziej cennego. Moja córka to mój świat. Najukochańsza, najcudowniejsza i bla bla bla ;-) O niej też lubię mówić. Generalnie wszystko wyjdzie z czasem, czy podołam temu wyzwaniu jakie sobie postawiłam, a mianowicie być sumienną i wytrwałą w dążeniu do celu, nie można poddawać się tak łatwo, bo w końcu chciałoby się coś osiągnąć w tym jakże krótkim życiu.
Cóż wstępna notka, początek czegoś nowego, jakże starszego i wspomnianego. :-)
Całuję ;*
Nie potrzebuję wielu przyjaciół, czy znajomych. Potrafię wykorzystać czas na coś bardziej cennego. Moja córka to mój świat. Najukochańsza, najcudowniejsza i bla bla bla ;-) O niej też lubię mówić. Generalnie wszystko wyjdzie z czasem, czy podołam temu wyzwaniu jakie sobie postawiłam, a mianowicie być sumienną i wytrwałą w dążeniu do celu, nie można poddawać się tak łatwo, bo w końcu chciałoby się coś osiągnąć w tym jakże krótkim życiu.
Cóż wstępna notka, początek czegoś nowego, jakże starszego i wspomnianego. :-)
Całuję ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)